Z lekką obsuwą, ale jest! Kolejny element jubileuszowego cyklu, który jednocześnie inauguruje drugą (po lekturze Spes non confundit) serię: przegląd słownictwa związanego z nadzieją w Biblii. Odcinek pierwszy: ἐλπίς 1. Przegląd Nowego Testamentu.
Myślę, że niezłym pomysłem na lepsze przeżycie Jubileuszu jest zapoznanie się z bullą, która go ogłosiła. Przemyślenia, które mi się rodzą podczas tejże lektury można znaleźć w tym, a w przyszłości również w kolejnych odcinkach serii…
Ja tylko okolicznościowo przypomnę, że Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii wśród zwyczajów związanych z uroczystością Objawienia Pańskiego wymienia „błogosławieństwo domów, których drzwi znaczy się krzyżem Chrystusa, cyfrą nowego roku oraz tradycyjnymi inicjałami świętych Mędrców (K+M+B), co tłumaczy się formułą: «Christus mansionem benedicat». Pisze się je pobłogosławioną kredą. Gesty te, wykonywane przez grupy dzieci w towarzystwie starszych, wyrażają prośbę o błogosławieństwo Chrystusa przez wstawiennictwo tych świętych Mędrców. Jest to też okazja do zbiórki ofiar na cele charytatywne i misyjne” (p. 118).
Dziękuję za uwagę
Rozpoczął się już na dobre Zwyczajny Jubileusz roku 2025. Papież Franciszek wzywa w tym czasie do naszego większego zaangażowania, więc jest to dobra okazja, żeby wziąć się na nowo do systematycznej pracy. Na początek garść refleksji o praktycznych aspektach uzyskiwania odpustów związanych z Jubileuszem.
Dodałem nową (klasyczną) wersję bajki, która była już wcześniej – tym razem naprawdę pojawia się w niej pasterz! ;)
Z cyklu pytania niepokojące: co to jest efod (אֵפוֹד)? Pytanie na pozór banalne, jeśli ktoś zna Pięcioksiąg i jego przepisy kultyczne, ten wie, że to element stroju najwyższego kapłana. Jeśli ktoś zna resztę Starego Testamentu, to wie jednak, że to nie takie proste: efod jest bowiem najwyraźniej (podobnie jak polski „zamek”) homonimem – to samo słowo określa więcej niż jedną rzecz.
Nie mam zamiaru zajmować się tutaj możliwą etymologią tego słowa ani (czysto hipotetycznymi) rekonstrukcjami, czym efod był pierwotnie i jak to się stało, że ma tyle znaczeń. Moja próba odpowiedzi na pytanie ograniczy się do sprawdzenia, co na jego temat rzeczywiście można znaleźć w Biblii (część pierwsza) oraz jak efod był interpretowany w starożytnych przekładach (część druga, już wkrótce).
Dawno nie było żadnej bajki na dobranoc, więc oto i ona: bajka o orle i strzale, aka. bajka o orle. Dwie wersje, obie pochodzące ze zbioru bajek Ezopowych. Jej nowe wersje (i kariera poza światem bajek) już wkrótce!
„Jeśli chcesz poznać ogrom tej miłości, rozważaj dzieła Boże, spełnione dla człowieka, a mianowicie trzy wieczne pomniki miłości: żłóbek, krzyż i ołtarz. Szczególnie stań pod krzyżem i przypatrz się miłości Ukrzyżowanego. Stań przed Przenajświętszym Sakramentem i rozważ to niezmierne wyniszczenie się Boga utajonego, tę ogromną ofiarę z siebie, to całkowite oddanie się człowiekowi z miłości bez granic. Wniknij potem do Serca Jezusowego i przypatrz się Jego miłości. Zaprawdę, żaden rozum nie zdoła pojąć, jak wielki płomień trawi to serce Najmiłościwsze. Gdyby Mu było polecone nie raz, ale tysiąc razy za nas umrzeć, albo za jednego człowieka to samo wycierpieć, co wycierpiał za wszystkich, miłość Jego byłaby tę śmierć tysiąckrotną chętnie przyjęła i tyle cierpiała dla jednego, ile dla wszystkich”.
(Św. Józef Sebastian Pelczar, Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska)
Co ta kawka, to ja nie mam pytań. Jeśli ktoś pamięta przygody kawki podczas konkursu piękności ptaków, to może nie będzie aż tak bardzo zaskoczony… Dzisiaj bajka o orle i kawce, na początek w skróconej wersji pochodzącej od znanego już Aftoniusza z Antiochii.
Dzisiaj kolejna bajka na dobranoc, o dwóch kogutach. Również w dwóch wersjach: Aftoniusza z Antiochii i znanego już Babriosa. Oprócz tego: