Tekst źródłowy: Spes non confundit 5.
To długi punkt, ale też pełen treści i niezwykle ciekawych odniesień. Zaczyna się od przywołania klasycznego obrazu życia ludzkiego (a w szczególności życia chrześcijańskiego) jako drogi. O „teologii drogi” i motywie homo viator napisano już tyle, że nawet bibliografii nie jestem w stanie tutaj przytoczyć… Warto jednak przywołać tylko jeden element, najbardziej klasyczny spośród biblijnych: Dzieje Apostolskie nazywają chrześcijaństwo „drogą”. Kiedy Szaweł otrzymuje listy do synagog w Damaszku, uczniowie Chrystusa są tam określeni jako ci, którzy „należą do drogi” (τῆς ὁδοῦ ὄντας). Podobne określenia znajdujemy w Dz 19,9 („bluźniąc przeciw drodze”, BT5); 19,23 („rozruchy z powodu drogi”, BT5); 22,4 („prześladowałem tę drogę”, BT5); 24,14 („według drogi, nazywanej przez nich sektą…”, BT5); 24,22 („znając dokładnie tę drogę”, BT5).
O „chwilach mocnych” też można wiele napisać; w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu należy jednak przypomnieć, że należy on do tzw. „mocnych” okresów liturgicznych, który służy właśnie temu: „by posilać i wzmacniać nadzieję (…), która pozwala dostrzec cel: spotkanie z Panem Jezusem” (Spes non confundit 5). A potem papież przytacza „prehistorię” (skoro „historia” rozpoczyna się w roku 1300) lat jubileuszowych w Kościele katolickim – i jest to zestawienie piękne, które rozpoczyna się od Świętego Roku Jakubowego (obchodzonego od 1126, najbliższy w 2027), później mamy odpust Porcjunkuli udzielony na prośbę św. Franciszka i „Przebaczenie Celestyńskie” w Aquili.
Od „prehistorii” lat jubileuszowych papież płynnie przechodzi do pielgrzymowania, które jest „elementem fundamentalnym każdego wydarzenia jubileuszowego”. Z jednej strony to podjęcie motywu drogi wspomnianego wcześniej, a z drugiej trzeba zauważyć jak bardzo „prehistoria” lat jubileuszowych wiąże się z pielgrzymowaniem. Najwyraźniejszym tego przykładem jest oczywiście Święty Rok Jakubowy, który nierozerwalnie wiąże się z pielgrzymką do grobu św. Jakuba Większego w Santiago de Compostela, pielgrzymki, która w jakimś stopniu ukształtowała oblicze Europy, także współczesnej – Camino stało się pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym (1987) a sześć lat później trafiło na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na szczęście na historii się nie kończy, bo „również w nadchodzącym roku pielgrzymi nadziei nie omieszkają przemierzyć dróg starożytnych i współczesnych, aby intensywnie przeżyć doświadczenie jubileuszowe” (Spes non confundit 5). Papież zaprasza również na tradycyjne i nowe szlaki w samym Rzymie, wśród nich ten do Siedmiu Kościołów, o którym zacząłem tu kiedyś pisać…
Natomiast w szale pielgrzymowania (magari) nie można zapomnieć o tym, co najważniejsze: pielgrzymka, droga są tylko obrazami naszego życia, najważniejszej drogi, która prowadzi do najważniejszego celu: spotkania z Jezusem Chrystusem (por. Spes non confundit 5). Nieuniknionym elementem tej najważniejszej pielgrzymki jest „droga nawrócenia”, której „niezastąpionym punktem wyjścia” jest – jak zauważa papież – sakrament pojednania. Jego kluczowe znaczenie w przeżywaniu Roku Jubileuszowego łączy się również z odpustami jubileuszowymi (było!), które wymagają sakramentalnej spowiedzi.
No i wreszcie Rzym jako matka, która przygarnia swoje dzieci (obraz placu świętego Piotra jest w tym kontekście niezwykle wymowny), nie tylko „rzymskich” katolików, ale również przedstawicieli Katolickich Kościołów Wschodnich (będących w łączności z papieżem), a nawet „braci i sióstr prawosławnych”. Ten element „orientalny” nie jest jakoś bardzo mocno wyeksponowany w obchodach Jubileuszu (chociaż oczywiście jest przewidziany „Jubileusz Kościołów Wschodnich”, 12-14 maja). Natomiast z punktu widzenia „jubileuszowych dróg w Rzymie” jest przynajmniej kilka elementów, które można w tym kontekście wyeksponować: